Z notatnika właścicieli: (listopad 2010 r.)
Wszystko jest ok. Czasem nasza konsekwencja jest rozbijana przez rozpieszczanie (a raczej wspólne zabawy) ze strony naszych dzieci, więc czasem nam się wydaje, że
mamy troje a nie dwoje maluchów ;) Ale i tak Shila jest bardzo posłuszna i chętnie się uczy. Nie mówiąc już, że wyrosła na śliczną panienkę.
Nauczyliśmy ją, aby nie wchodziła na górę ani nie rozkładała się na kanapach i to robi :) ale za gonienie za piłką lub rzucanym patykiem to da się pokroić :)
Dzieci także świetnie się spisują: pomagają sprzątać, dbać i bawić się z Shilą. To radykalna zmiana, ich wrażliwość urosła do niebagatelnych rozmiarów.
Staramy się z Shilą także wszędzie podróżować i zabierać ze sobą. I powiem tak: nawet jak jest niezbyt szczęśliwa z podróży to i tak wydaje mi się, że się cieszy że z nami jest.
Przeżycia z wypadu do centrum handlowego, nad morze, do rodziny - to długie opowiadanie zupełnie na odrębny list. No bo góry, las i łąkę mamy pod nosem i dla Shili to niemalże naturalne środowisko. A to jak chodzi po gruzie i szuka piłki (też nam się zdarza) to istna sztuka - to ma pewnie po dziadku ;)
Shila ma także sąsiadkę (2 letnią), z którą uwielbia się bawić i pozwalamy jej jak można najczęściej (na wakacjach to nawet codziennie).